Sezon drużyn młodzieżowych za nami. Z tego powodu przeprowadziliśmy rozmowę z Dyrektorem Sportowym Polonii, Tomaszem Stefankiewiczem, który podsumował ubiegły sezon w naszej Akademii.
Ubiegły sezon chyba zaliczymy do udanych pod względem sportowym? Najważniejszym wydarzeniem był awans juniorów starszych do najwyższej ligi wojewódzkiej?
Tomasz Stefankiewicz: Przyznam szczerze, że to był taki kamyczek, przeradzający się wręcz w duży kamyk w naszym ogrodzie. Ostatnie dwa sezony nie zostały zwieńczone sukcesem. Najpierw przegrany pojedynek z Rakowem Częstochowa, który obecnie wiedzie prym w tych kategoriach wiekowych. Trzeba co prawda przyznać, że nie była to dla nas wielka ujma, bo bezpośrednie starcie przegraliśmy minimalnie. W zeszłym sezonie, przerwanym pandemią nie zdołaliśmy złapać Ruchu Radzionków. Przyjęliśmy w klubie filozofię, w której stawiamy na rozwój młodzieży, a także oparcie pierwszego zespołu o młodych zawodników. Wobec tego musieliśmy jak najszybciej awansować do najwyższej Ligi Wojewódzkiej, był to nasz nadrzędny cel w obecnym sezonie. Na szczęście dopięliśmy swego. Ten sukces oznacza dla nas również ogrom pracy. I liga śląska to duże wyzwanie, ten zespół ma być bezpośrednim zapleczem pierwszej drużyny. Stąd tak duże nabory do tej grupy, w których łącznie wzięło udział blisko 90 zawodników. Mamy w czym wybierać i myślę, że wiele tematów uda się sfinalizować, aby być odpowiednio przygotowanym na start nadchodzącej rundy. Nie możemy też zapominać o Juniorach Młodszych B1, gdzie do końca walczyliśmy o wysokie miejsca. Co prawda nie udało się zakończyć sezonu sukcesem, lecz sama kwestia debiutu chłopaków z rocznika 2005 w zespole seniorów pokazuje, że drzemie w drużynie olbrzymi potencjał. Sądzę, że odpowiednio układając oba te zespoły jesteśmy w stanie także w zespole B1 składającym się już z roczników 2005/2006 pokusić o awans na najwyższy szczebel.
Idąc niżej, w zespołach Trampkarzy oraz Młodzików na pewno mamy dużo do poprawy. Czeka nas tutaj wiele pracy, ale jestem przekonany, że model rozwoju Akademii, który opierał się będzie na rozbudowywanej infrastrukturze stanie się motorem napędowym, aby te grupy również były naszym bardzo mocnym punktem. Wierzymy, że będzie to impuls również dla naszej młodzieży z Bytomia, aby grała w barwach Polonii Bytom. Na wyróżnienie zasługuje z pewnością rocznik 2009, który pod wodzą trenera Morgały w kapitalnym stylu awansował ligę wyżej i wykonał kawał dobrej roboty. Cieszy mnie też rozwój rocznika 2010 trenera Piotra Koniecznego. Ta grupa chłopaków wraz z rodzicami jest wręcz zafiksowana na punkcie klubu. To jest dla mnie wzór, jeśli chodzi o symbiozę klubu z akademią.
Wreszcie najmłodszy narybek, klasy 1-3. Te grupy konsekwentnie się rozwijają, stale dołączają do nas nowe dzieci, które chcą wspólnie z nami piąć się w górę. No i przedsionek naszych klas sportowych, czyli Akademia Przedszkolaka. Po zakończonym procesie rekrutacji mamy 21 chłopaków, którzy od września dołączą do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w naszych barwach. Dziękujemy tym wszystkim Państwu za zaufanie. Jednak wiele rzeczy jest jeszcze do poprawy. Na pewno w przyszłym roku Akademia Przedszkolaka będzie realizowana w trochę innej formie. Oferta dla najmłodszych będzie zdecydowanie bardziej atrakcyjna. Jestem przekonany, że ten produkt zacznie cieszyć się olbrzymim zainteresowaniem.
Poza sprawami sportowymi, chyba też bronimy się organizacyjnie. Czego potwierdzeniem jest utrzymanie certyfikacji PZPN.
T.S.: Trzeba przyznać, że w okresie post pandemicznym mieliśmy drobne problemy, jeśli chodzi o naturę organizacyjną Akademii. Musieliśmy poukładać sobie wiele rzeczy od początku, pozbierać grupę ludzi, która zjednoczy się wokół tego projektu na nowo. To nam się udało, czego efektem jest intensyfikacja działań odnośnie utrzymania Srebrnej Gwiazdki. Dwie czołowe postaci, o których ciągle powtarzam w tym procesie tj. trener Daniel Sroka i trener Aleksander Mużyłowski to osoby, które pilnują całego procesu. Czapki z głów dla tych chłopaków, bo dyscyplinują resztę ekipy i są tak naprawdę moją prawą i lewą ręką w Akademii, jeśli chodzi o te aspekty. Natomiast tutaj jeszcze wiele rzeczy mamy do zrobienia. Fajnie, że nie rozbijamy sufitu głową, tylko krok po kroku pniemy się w górę. Na pewno mamy ambicje, aby w najbliższych latach dołączyć do tych najbardziej cenionych szkółek ze Złotą Gwiazdką i myślę, że to będzie cel na najbliższe sezony.
Ostatnie nabory to tak jak mówiliśmy bardzo duża frekwencja. Czy to jest oznaka tego, że Polonia stała się atrakcyjnym kierunkiem dla młodych zawodników?
T.S.: Na pewno ludzie widzą, że nasze słowa nie są rzucane na wiatr. Młodzież ma szansę wypromować się w tym klubie i staramy się to robić od początku do końca. Trzeba jednak powiedzieć, że to nie jest tak, że ktoś przychodząc do Polonii, dostaje to za darmo. Każdy młody zawodnik starając się o angaż w naszym klubie, musi udowodnić swoją wartość, przejść przez wewnętrzny proces weryfikacji u nas w Akademii, aby dołączyć później do pierwszej drużyny. Natomiast uważam, że ta droga jest obecnie na tyle skrócona, że jest to fajna ścieżka dla młodych zawodników, którzy chcą zaistnieć w piłce na ciekawym szczeblu, jakim jest w tej chwili III liga. Być może będzie to w przyszłości szczebel centralny i jeszcze większa okazja pokazania się. My jesteśmy zwolennikami takiej drogi, aby chłopak w wieku 16-17 lat nie musiał obijać się o CLJ, przedłużać wieku juniora. Długo już w Polsce mówimy o zdolnych zawodnikach w wieku 22-23 lat. Ja uważam, że gracz po dwudziestym roku życia nie jest już młody, uzdolniony, tylko to powinien być senior obyty z dorosłą piłką. Patrząc na europejski futbol, czołowi zawodnicy, którzy chcą coś osiągnąć, mają w tym wieku już nawet kilkaset meczów. U nas droga jest zupełnie inna. Chcemy stawiać na młodzież, chcemy aby Polonia Bytom, że tak brzydko powiem, produkowała piłkarzy na wyższy szczebel i była klubem w całej machinie piłkarskiej, który daje taką możliwość.
O tej krótkiej drodze przekonało się kilku naszych wychowanków, którzy dostali szansę na grę w pierwszej drużynie. Możemy liczyć, że zadomowią się w niej na dobre, a może kolejni chłopcy do nich dołączą?
T.S.: Anklewicz, Piontek i Wójcik to są ludzie, którzy są już na stałe w pierwszej drużynie. Są oni w przededniu podpisania swoich pierwszych kontraktów. Rozmawiamy regularnie z rodzicami o ich przyszłości. Ci chłopcy mają jasno wytyczone ścieżki rozwoju w naszym klubie, których staramy się skrupulatnie trzymać, podążać nimi. Czy są następni? Tak, oczywiście. Akademia jest pełna chłopaków, którzy liczą na swoją szansę. Widzieliśmy to przy okazji meczu w Brzegu, gdzie chłopacy nawet z rocznika 2006 jak Oskar Skórka dostali swoją szansę. Także Kewin Bobiński, Dawid Kozicki, Denis Sojka czy Kamil Szczypiński to są zawodnicy, którzy są gdzieś na naszych radarach. Trener Kuczera bardzo mocno wierzy w Pawła Zagórskiego z rocznika 2006, który jest bardzo dobrze zapowiadającym się bramkarzem z naszej Akademii. To są wszystko osoby, które w najbliższych miesiącach, latach powinny walczyć o swoje, czyli o miejsce w drużynie Polonii Bytom.