W najbliższą sobotę drużyna Juniora Młodszego rozpocznie rundę wiosenną w II Lidze Wojewódzkiej B1. Porozmawialiśmy z trenerem Aleksandrem Mużyłowskim na temat przygotowań drużyny do rozgrywek oraz celów zespołu na najbliższe miesiące.
W najbliższą sobotę domowym meczem z Rakowem Częstochowa rozpoczniecie zmagania w rundzie wiosennej. Jak wyglądały Wasze przygotowania do tej części sezonu?
Nie ukrywam, że przygotowania do wiosny były trudne. Wiele naszych planów zostało pokrzyżowanych przez kwarantanny zawodników, które miały miejsce w okresie dużej liczby zakażeń na COVID-19. Dotyczyło to liczby osób na treningach, jak i problemów organizacyjnych przy planowaniu meczów sparingowych. Uważam natomiast, iż z trenerem Danielem Sroką, mimo tych wszystkich trudnych warunków, które nas czekały, optymalnie przygotowaliśmy zespół do rozgrywek. Czeka nas pierwszy mecz u siebie z mocnym przeciwnikiem, który posiada też drużynę w Centralnej Lidze Juniorów. Mam nadzieję, że dzięki rozegranym meczom kontrolnym podczas zimowego okresu przygotowawczego, poprawiliśmy niezbędne elementy gry i będziemy gotowi na najbliższe mecze.
Jesienią wywalczyliście trzecie miejsce w wymagającej lidze, jaką jest II Liga Wojewódzka. Z jakimi celami przystępujecie do nowej rundy?
Nasze cele tak naprawdę nie zmieniają się od jakiegoś czasu. Są powiązane z naszą filozofią gry i modelem funkcjonowania Akademii Piłkarskiej Polonii Bytom. Mamy przygotować jak największą liczbę zawodników, która będzie mogła zasilić szeregi pierwszego zespołu Polonii, ale również i drużynę Juniora Starszego, która występuje w I Lidze Wojewódzkiej. Nasza praca z trenerem Sroką jest ukierunkowana na rozwój tych zawodników pod kątem modelu gry, jej rozumienia czy pod kątem mentalnym tak, aby jak największa część tych zawodników była przygotowana do gry w późniejszym okresie w seniorskiej drużynie Polonii Bytom.
Czy w drużynie w przerwie zimowej zaszły jakieś większe zmiany pod kątem kadrowym?
Bardziej można to traktować jako roszady wewnętrzne. Wyróżniający się zawodnicy tacy jak Piotr Topolewski czy Daniel Zieliński, już na stałe zaczęli trenować w drużynie z kategorii Juniora Starszego i mają duże szanse, aby tam zaistnieć. Tak więc ta dwójka będzie mniej w najbliższym czasie wspomagać nasz zespół. Wypożyczony zostanie najprawdopodobniej Jan Caban. Zdecydowaliśmy też, aby w najbardziej newralgicznych zajęciach pod kątem naszego modelu gry i działań zespołowych, uczestniczyli w zajęciach zawodnicy z rocznika młodszego (2007 – przyp. red.). Na ten moment to jest czwórka zawodników: Oliwer Miller, Maciek Mirowski, Karol Bajerkiewicz oraz Karol Siudak. Uważamy, że są to bardzo perspektywiczni zawodnicy. Wyróżniają się na tle pozostałych zawodników ze swojego rocznika i chcemy im dać szansę pokazania się i rywalizowania u nas w Juniorze Młodszym.
Z czego jako trener jesteś najbardziej zadowolony, jeżeli chodzi o dotychczasową pracę w roczniku 2005/2006?
Przede wszystkim jestem zadowolony ze współpracy, która zrodziła się na linii trenerskiej z Danielem Sroką. Na pewno w tym aspekcie bardzo fajnie się dogadujemy i jest to na pewno z korzyścią dla chłopaków. Często wspieramy się w różnych aspektach treningowych, dużo rozmawiamy na temat drużyny. To w połączeniu z faktem, iż mamy w Akademii Piłkarskiej stworzony własny Program Szkolenia, pozwala obrać nam wspólny cel. Dzięki prawidłowemu rozwojowi każdego zawodnika, potrafi on wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Dowodem na to jest fakt, iż chłopcy jesienią do samego końca rywalizowali o awans do I ligi Wojewódzkiej.
Na pewno cieszy też fakt, iż kilku zawodników zostało już zauważonych przez trenerów z grupy Juniora Starszego. Coraz więcej szans dostają również Marcin Lazaj, Bartosz Maśnica, a także wspomniani już wcześniej Topolewski i Zieliński. W grupie kolejnych osób znajdują się Oliwier Olejniczak czy Dawid Chojnowski, który daje dużo bramek całemu zespołowi. Poczynili oni duży postęp. Rocznik 2006 przechodząc do nas jesienią odbiegał mocno od starczych kolegów z rocznika 2005. Teraz te różnice się zacierają, a chłopcy się okrzesali w drużynie. Widać postępy w grze także pod katem atmosfery w drużynie.
W zimowych przygotowaniach Pierwszej Drużyny Polonii szansę pokazania się otrzymywali bramkarze, tacy jak Przemysław Drohobycki czy Kamil Hajduk. Wspomniałeś już o pozostałych zawodnikach, którzy poczynili postęp w drodze do seniorskiej piłki. Jak Twoim zdaniem powinna przebiegać współpraca na linii trener – zawodnik, aby jak najlepiej wykorzystać potencjał zawodnika?
Jeśli chodzi o pozycję bramkarza, to jest ona u nas mocno obsadzona. Jest trzech równorzędnych bramkarzy, którzy tak naprawdę z miesiąca na miesiąc pod okiem trenera Mirosława Kuczery, czynią olbrzymi postęp. Do dzisiaj tak naprawdę jeszcze nie wiem, który z nich będzie numerem jeden w tej rundzie. Ci sami zawodnicy będą również rywalizować o miejsce w bramce w drużynie Juniora Starszego, więc nie dziwie się, że trener Kuczera daje im również szansy gry w Pierwszej Drużynie, aby mogli zobaczyć jak wyglądają profesjonalne treningi bramkarskie w drużynach seniorskich.
Staramy się widząc potencjał zawodników dawać im szansę pokazania się w meczu seniorskim. Niektórzy z zawodników przechodząc powoli z rozgrywek młodzieżowych do seniorskich, zaliczyli już występy w rozgrywkach Pucharu Polski. Zawodnicy wiedzą, że wyłącznie ciężka praca, a nie droga na skróty, daje oczekiwane rezultaty. To tak naprawdę od nich zależy czy będą w siebie inwestowali, a nie tylko ograniczać się do treningów, rozwijając również swoją świadomość. Pracujemy z trenerami nad tym pod kątem ich podejścia do profesjonalnej piłki. Jest wiele różnych czynników, które składają się na całość sukcesu. Tak naprawdę w ich wytrwałości i zaangażowaniu, a także w ich woli jest to, by sprostać wyzwaniom i rzetelnie pracować. My, trenerzy jesteśmy jedynie ich “drogowskazami”. Jesteśmy po to, aby im podpowiadać, aby ich cały czas uświadamiać w ich piłkarskiej drodze.